ZAPRASZAM

wtorek, 2 października 2012

RATUNKU



Gdy do śniadania siadam dziś,
Coś mnie za gardło ściska.
Mam potas, wapno, witamin mix,
Pudełko – ochrona środowiska.

I jakoś łykam szybko to,
Bo trochę dziś zaspałem.
Czy smaczne było owo to?
Nad tym się nie zastanawiałem.

Obiadu przyszedł teraz czas,
We folii mam kopytka.
Gdy czytam przepis, co i jak,
Znów mnie za gardło ściska.

Bo napisane znowu jest,
Ile ma w sobie skrobi.
Enzymów i jakiś dziwny kod,
Jest nazwa i kto to wyrobił.

Myślę kolację ludzką zjem,
I do marketu mknę żwawo.
A tam na półkach znowu to,
Ja chcę coś w domu zjeść mamo..... 

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

No tak.,,,, wyglada na to, ze zjadamy chemie...lub prawie chemie :( Dobrze ,ze nie widza tego nasze babcie.....

Unknown pisze...

Dokładnie. Kiedy np na parówkach wieprzowych napisane jest, że zawierają do 6% mięsa wieprzowego... Te dziwne nazwy chemiczne na innych produktach, to widelec sam ucieka od talerza.

Anonimowy pisze...

A stystyki podadzą ile miljonów ludzi umarło w danym roku na raka i inne choroby.Pozdrawiam - janek

Unknown pisze...

Janku i chyba Irko, znowu Cię po literach poznałem, jeżeli się pomyliłem to przepraszam. W Waszym Amerykański świecie tej chemii było bardzo dużo już od dawna. Nasz kraj do czasu przemian jakoś się uchował. No cóż, obecnie nie tylko doganiamy świat, ale go przeganiamy. Nie jest to zbyt wesołe, dlatego na końcu te4skona do jedzenia takiego jakie robiła mama.