ZAPRASZAM

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

PROSTYTUCJA - POLSKI TOWAR EKSPORTOWY



       

Temat prostytucji traktowany był do pewnego czasu jako temat tabu. Tak było w PRL-u, tak i jest teraz. Mało na ten temat wiemy, a nasze błędne mniemanie, że to zawód leki i przyjemny mocno mija się z prawdą. Moja rozmówczyni, powiedzmy pani o imieniu Diana, postanowiła uchylić  rąbka tajemnicyZnany pisarz Andrzej Rodan, na swoim blogu poruszył powyższy temat, zastanawiając się między innymi nad legalizacją tej profesji w Polsce. Pozwólcie, że przytoczę fragment jego wypowiedzi:
"Jestem więc za legalizacją prostytucji. Panie miałyby opiekę lekarską, ZUS, płaciłyby podatki, a nawet mogłyby stworzyć swój niezależny i samorządny związek zawodowy „Solidarność”.
Związki zawodowe prostytutek istnieją w Niemczech (obroty tej branży wynoszą ok. 7 miliardów euro rocznie!), w Nowej Zelandii (od 1987 r.), w Holandii i Belgii (urzędy skarbowe kontrolują księgi finansowe domów publicznych), w Danii („dziewczynki” płacą podatki, opłacają składki emerytalne) i w innych krajach.  
Jestem więc za legalizacją ale nie wyobrażam sobie TIR-ówki  z kasą fiskalną na cyckach, ha ha ha! " 

      (Proszę o komentarze na blogu, a teraz Diana ma głos:)
(pierwszy dzień rozmowy)
   
 Tak jak i kiedyś polki były barmankami, teraz już nie spotkasz, bo chcą 7 – 10 Euro za godzinę. Bułgarka idzie za 25 na cały dzień !!!!! Niemcy są już do dupy.  
  • Zapraszam, poczytaj trochę o miłości. U Jędrka  szepnąłem coś o prostytucji. Ciekawy temat i mało znany....
andrzejrodan.blogspot.com
........ Czytałam wypowiedź Wojciecha Wiatra i Marka Starmana i im zazdrościłam tej miłości. Kurcze, żeby mnie tak ktoś pokochał. Żeby o mnie i do mnie ktoś tak........

    ..... Bym popisała pod postami Andrzeja, ale za dużo piszę. Jak już zacznę to nie mogę skończyć i dopiero teraz wiem, że „Okolice porno shopu” napisał on – to jednak czytałam jego książkę. Wpadł mi post o prostytucji. No mogłabym mu trochę bardziej rozjaśnić jak to jest naprawdę. Moja najlepsza przyjaciółka pracuje w tym zawodzie. Wiele koleżanek również, które mam na FB i nikt by się nie domyślił, że np. one mogą to robić, ponieważ w normalnym życiu wyglądają jak matki polki.... Znam wiele zamężnych koleżanek, które z tym już skończyły. Oczywiście nie pracują w tzw. LAUF-HAUSACH, tylko w apartamentach, czyli droższych przybytkach rozkoszy. Wynajęcie na tydzień takiego apartamentu, to około 700 Euro. Do tego dochodzi reklama, bardzo droga ( oczywiście zależy, gdzie , na jakiej stronie internetowej lub w gazecie). Muszą być reklamy, ponieważ apartamenty te są w najlepszych dzielnicach ( i nie tylko), jednak nie są to dzielnice czerwonych latarni, gdzie numerek kosztuje już od 20 Euro.   Jest też  ESXORT-SERVIS, czyli tylko reklama i wyjazd do gościa. I tu sprzeczałabym się, jeżeli chodzi o badania. Nikt, ale to nikt nie zmusza lub chce zobaczyć takie badanie.. Jeżeli się badają, to robią to z własnej woli, dla siebie.
 Oczywiście żadna nie zrobi nic bez gumy za żadną kasę. Wiadomo kto się nie boi takiej pani i tyle płaci, tzn. że ma !!!!
Podatki – tak płacą. Są dwa sposoby. 20 Euro za dzień, lub rozliczają się z podatku normalnie. Po 1,5 roku mogą dostać zasiłek. Płacą składki na emeryturę itp. Taka pani zarabia na czysto około 4-5 tyś Euro. Jak coś to pytaj. Buźka.
  • Napisz o tym bo to ciekawe. Możesz też napisać coś o miłości przy moim opowiadaniu. Andrzej dał mi możliwość na komentowanie i udzielanie odpowiedzi na ten temat.
          Powodzenia pozdrawiam.

Nie będę u Jędrka pisać. Ktoś mi coś powie i nie spodoba mi się .... Będzie jazda, znasz mnie i wiesz, że pewnych rzeczy nie potrafię darować. Ale taka jest prawda .... i jeszcze gorsza..... 
  • Szkoda, bo to ciekawa wypowiedź. Cóż decyzja należy do Ciebie.

Możesz tego użyć, jeżeli masz ochotę. Nie musi być w oryginale...
  • A czy mogę użyć Twojej wypowiedzi lub jej części anonimowo?

Pewnie, właśnie czytam Twoje komentarze, tego co ludzie piszą o miłości. Jest tego trochę...
Jak napiszesz coś o prostytucji, to daj znać. Pokaż gdzie o tym piszesz...

(drugi dzień rozmowy)

  • Witaj Diano, masz ochotę trochę porozmawiać?

Tam jakieś pierdołki dopisałam . Dasz znać gdzie użyjesz tego o prostytucji, jeśli w ogóle ...... Jak coś to służę pomocą.  Mogę dużo więcej dać materiału na ten temat, lub coś o klientach. Jedna z koleżanek jest „domina” ( dominująca),  więc np.. jedzenie porcji kupki z talerzyka lub prosto z podłogi jest normą dla panów. Są to panowie na wyższych stanowiskach i ich zawsze wydawanie odgłosy  "MNIAM, MNIAM" – bez kitu. Oni potem po doprowadzeniu się rękę ( w czasie konsumpcji) i zapłaceniu z pół tysiaka Euro .... wstyd, wielki wstyd, że zjadł kupkę, a dalej obsesyjne szorowanie  i wylot ze spuszczoną głową
Dodam Paweł ( jak dobrze, że mam dwa imiona. Kiedy jednego ma się dość zawsze można dalej rozmawiać z drugim), że w Niemczech, prostytutki te droższe nie pracują w nocy, ale w dzień !!!! Wtedy mają największy zarobek, bo panowie z biur, lub szefowie firm lecą przed, lub, albo w czasie pracy na numerek. Pracują tak maksymalnie do 22, bo potem zaczynają przychodzić pijacy, a żadna z taki do łóżka nie pójdzie. Naprani faceci mają tylko szansę na czerwonej ulicy, gdzie dziewczęta nie są tak wybredne.
  • Ale chyba taka dziewczyna musi zarobić na siebie i na rodzinę alfonsa?

Pytasz o alfonsów nie, nie czegoś takiego tutaj niema!!! No każdy apartament ma swojego właściciela i on musi pilnować, by nikomu nic się nie stało. Gdyby działo się coś nie tak, żadna do niego nie wejdzie, a każdy ma kilka takich apartamentów.  W takich apartamentach zapewniona jest dyskrecja. Osoby przychodzą tam po cichu i po cichu wychodzą. Klienci chcą być niezauważalni. Dlatego apartamenty znajdują się w blokach i nikogo nic nie dziwi, ze ktoś tam wchodzi lub wychodzi. Wiesz wokół bloku zawsze kręcą się ludzie i nie wzbudza to niczyjej ciekawości. 
  • W Polsce są alfonsi i oni najwięcej zarabiają. Choć to zdziercy, ale pilnują by dziewczyną nic się nie stało. Czy w takim razie tam nie jest bardziej niebezpiecznie?

A czy jest niebezpiecznie. No czasami bywa. Niedawno Japończyk zabił Polkę – Izę. Udusił dziewczynę. Właściciele posunęli pod drzwi policji jego zdjęcie które mieli z kamer do monitoringu. Został złapany po dwóch dniach.
Wojtek chodź my napiszemy książkę moja psycholog uważa ze byłby to bestseller .
  •  Haha, Diano coś Ci powiem - powoli już piszemy. Nie zauważyłaś tego? 

No niby tak, ale co mam ci pisać, jakie materiały podsyłać?
  • Temat ciekawy. Pisz co chcesz. Można trochę poopowiadać. Nie pisz źle o tych dziewczynach. Ale o ich ciężkiej pracy - jak najbardziej. Zrobię to jutro bo dziś uciekam. Wstaje o 4. Kurcze znowu sam śpię. Hahaaa

(trzeci dzień rozmowy)

Nie będę pisać źle.  Bo uważam, co mają dawać za darmo i być obgadywane. Niech biorą kasę. Nikt wtedy nic złego nie powie, bo wstyd, że przystojniak lub inny musi płacić. Poza tym jak mówiłam, kupa moich kumpelek to robi. Tak że przebywanie w burdelu obce mi nie jest.

Jak jadę do niej..., dwie inne też mają swój interes, tylko z jedną urwał mi się kontakt... Słuchaj tu prawie wszystkie Polki to robią lub robiły, nawet mężatki!!! A mąż nic nie wiedział.

Miałam kolegę który ma trzy ogromne burdele w Frankfurcie. Takie piętrowe LAUF - HAUSY i wynajął mieszkanie ( bo tak te na sezonowe prace z tanich burdeli mieszkały w burdelach) . Te niby na ogórki przyjechały, a więc jak przyjeżdżali mężowie czasem z dziećmi na odwiedziny, to żeby się nie  wydało, musiały mieszkać gdzie indziej. Mama (żona) niby do pracy w pole jechała, a faktycznie jechała do burdelu.

A o badania nikt nigdy nie dbał, tak samo jak o to czy ktoś jest w tym czy w tamtym pokoju .... obojętnie kto, aby kasę płacił, może być facet, może być transfer....  
  • Fajnie Diano opowiadasz, to bardzo ciekawe. Powiedz, czy te dziewczyny same szukają takiej pracy, czy to tylko czysty przypadek, że na nią natrafiają. No wiesz może zarobki są lepsze, lubią to? Coś w tym musi być. 

No nie wiem .....
  • Kiedyś rozmawiałem z taką fajną dziewczyną pracującą tu w Polsce w podobnym Przybytku. Zapytałem dlaczego to robi. Najpierw się najeżyła, ale widząc, że z niej nie kpię, opowiedziała mi o sobie. Otóż namówił ją narzeczony. Po prostu dziewczyna wpadła, z domu ją z brzuchem wywalili, no i zamieszkała z tym facetem. Brakowało im pieniędzy, a do niego czasami przychodzili kumple i znajomi. Postawili w kielicha, no to i ją przy okazji złapali za nogę. Z początku się oburzała, ale jej facet mówił, że w ten sposób wystraszy wszystkich znajomych. No a potem coraz dalej to szło. Na koniec powiedziała z uśmiechem, ja to lubię, po co mam dawać za piwo na dyskotekach i go zdradzać. On mi tego nie zabrania, a ja mu tylko mówię, kiedy mi się zrobiło dobrze. Co mu mówisz zapytałem. Zdziwiona odparła, no przepraszam go.. za to. 

Fajna opowieść. Prawdziwa ?
  • Opowiedziałem Ci, bo czasami pewne historie są bardzo dziwne i ciekawe. U nas w    Polsce stereotypowo patrzy się na seks. Nikt nie zastanawia się co dziewczyny z tej profesji czują, jakie mają marzenia i jak dalej toczą się ich losy. Wiem, że dużo wiesz, fajne by było porozmawiać na ten temat. A może któraś z Twoich kumpeli też by zechciała. Mam jeszcze jedną propozycję, może jednak byś wolała z Andrzejem na ten temat podyskutować. Nic Ci nie narzucam, bo to tylko sprawa Twojego wyboru. No i pisz do mnie często. Pozdrawiam 

Jak się domyślasz kiedyś sama pracowałam. Miałam taki domek i dziewczyny. Różne, były nimfomanki, te które poszłyby  i bez gumy. To najgorsze ścierwo i takie się wywala bez dwóch zdań jak się o tym dowie. Są  samotne matki, które potrzebują tej pracy i kobiety samotne które robią to dla kasy. Te które dłużej pracują, rzygają tym. Robią się wulgarne dla klienta. Robią tak bo nie mogą skończyć. A do innej pracy nie pójdą, bo zarobią za mało, nie ten poziom życia do którego przywykły. 
  • Jesteś wspaniała Diano. Już Cię lubię, ale może do jutra? 

  Powiedz mi konkretnie co chcesz o czym wiedzieć? O jakimś seksie itp?  Ja też jutro ci napiszę bo padam na nos. Buziaki. 
  •  Diano o wszystkim. O prawdzie w tej profesji. O tym co myślą i czują pracujące tam panie. O tym czy zakochują się w klientach, czy traktują to z rozkoszą czy odrazą. Czy chwalą się tym, czy raczej wstydzą. Czy mają ochotę na seks prywatnie. itd. Pisz wszystko. Ja z tego coś wybiorę.  O seksie też, wymaganiach klientów itp

Jutro Wojtek, dziś już padam...
  • Ok, pisz kiedy zechcesz .  Fajna jesteś. :) 

Dzięki, moja psycholog też mi proponowała napisać książkę o moim życiu, bo mówi: takiego czegoś w tak krótkim życiu nie spotkała. A wie może 80%.
  • Dobrze Ci radzi . Jesteś kopalnią wiedzy.  Napiszemy ją może wspólnie? Czy przekroczymy razem te 80% ?

Możemy ale moje życie jest DŁUGIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!! 
  • No to po kolei. Nie wszystko naraz.

Dobrze spróbujemy. To co teraz piszemy działo się pośrodku mojego życia.
  • Nie zawsze od początku trzeba zaczynać. Ten temat jest chwytliwy, bo nie zbyt    się o nim się  pisze. 
A chcesz o dziewczynie w mafii?
  • Byłaś dziewczyną mafiozo?  No to też ciekawe, ale czy nie zarobię za to kulki? Hahaaa,   dziurawego Wojtusia jeszcze nie było. Kurcze,  raz już był, ale to historia :)  

Nie już teraz nie i wcześniej też. Kto połączy mnie z faktami? Miasta i tak nie podam.
  • No cóż ja jestem za, skoro chcesz, ale pomalutku. Czasu mamy dużo, a wszystko musi się  jakoś  ładnie nam poukładać. Miło się z Tobą rozmawia, a więc do jutra. Dobranoc. 

(czwarty dzień rozmowy)
  • Skoro już nie śpimy proponuję kontynuować naszą rozmowę. Coś wspomniałaś, że te ośrodki rozzkoszy dzielą się na jakieś kategorie. Możesz to nam trochę przybliżyć?

Jest pięć rodzajów, a może i więcej burdeli. Te najtańsze to wchodząca kolejka jeden po drugim ( na ulicach czerwonych latarni jest ich cała masa – 4 i 5 piętrowe). Klienci to najczęściej pijani lub przyjezdni. Inni się wstydzą tam chodzić, chyba że ci najbiedniejsi, ale i tak muszą oddać ostatni grosz na panikę ( czytaj swoje uzależnienie), obojętnie jaką. Niby wybór tam jest, ale i też wielu czekających. Jest wolny pokój, to hop i jedzie!!!  Tam panny i mężatki robią na ilość, bo ceny są konkurencyjne. Wiadomo, że dla kobiety z „trzeciego świata”, 20-30 euro, to trzy miesięczna wypłata, więc idzie za taką cenę. Kiedyś było ich mniej, więc ceny były wyższe.
  • A jest tam jakiś standard? No, warunki dla tych pań i klientów? 

W pokoju niema nic oprócz łóżka i umywalki, czasem toaleta, więc nie liczcie na to, że kobitki tam się myją. A robią wszystko, te jak to mówię z trzeciego świata, robią bez gumy za 50 , bo jak twierdzą, AIDS to choroba Polek i Rosjanek, a one się dokładnie wymyją.
  •  Rozumiem, ale czy to jest dla nich zarobek na czysto, czy ponoszą jakieś koszty?

Pokój kosztuje około 200 eu za dzień, więc muszą przerobić trochę wiary i tym sposobem rozprzestrzeniają się weneryki jak i HIV. No i pan może se polizać spermę innego pana, nie wiedząc.... lub myślę, że wie. Jeżeli tam chodzi, to chyba wie.
  • Dlaczego wspomniałaś o Polkach i Rosjankach i aids? Czy nasze rodaczki mają aż tak złą opinię? Czy tylko w Niemczech, czy gdzie indziej też? Wiem, że trochę jeździłaś po świecie, dlatego pytam? 

Będąc kiedyś za granicą, usłyszałam jak opowiadają o Rosjankach i o Polkach. Mówili  przy mnie, że aids przywożą Rosjanki i Polki. Zapytałam tak przywożą, wysiadają na dworcu i podają waszym mężom i synom. Mówią weźcie sobie. A oni biorą !!! To te kobitki okutane w chusty się przymknęły. Niestety taką mamy opinię, bo nas nienawidzą, że czarnoskórzy lub czarnoocy lubią białe kobiety słowiańskiej urody!!! 

...Lub za to, że spełniają ich fantazje, czyli za to czego żona nie zrobi. O gumie niema mowy, bo wstyd ją kupić. Myślą będą zdrowi jak umyją wacka po stosunku, będą wtedy zdrowi nawet jak trafią na zakażoną. Ale oni umieją wybierać, wybierają te zdrowe, bo nie wychudzone i te lepiej ubrane.   
  • To gdzie my teraz jesteśmy? Dalej w Niemczech?

Na wycieczce. A ich kobiety nie myślą, że ich panowie te choroby z Niemiec przywieźli, to my ich skażamy, a oni nie wiedzą w jaki sposób.

Tak. Wracając do Pokoiku Marzeń, nikt nie interesuje się, kto w nim  jest lub nie, aby tylko płacił. Higiena to słowo którego tam nie znają. A o badania kto kogo kiedy pytał? No i tak rozprzestrzenia się piramida chorób. Bo pijany i napalony zawsze chce bez gumy, a ona chce aby po opłatach zostało jej na życie. Tak to się kręci.
  • Zaczynam rozumieć co chcesz powiedzieć. Te chusty na twarzy, te kolorowe skóry i bardzo czarne oczy..... Ale wspomniałaś coś o tym, że są też inne kategorie pań i klientów. Możemy o tym porozmawiać?

Drugi to Bar, ale nie mleczny – hahaha. Tam można wypić szampana dlatego, że nie mają licencji. Zamyka się pan z panią i z szampanem w pokoiku, lub kanciapie z zasłonką. Mogą być też drinki, przynajmniej kilkanaście. Szampan – zależy jak gościu wygląda i ile uda się z niego wytrzepać, no powiedzmy z 500 euro. Drink od 20 w górę... Ale najpierw musi jej sporo nastawiać, potem myk i kanciapa. Taki tam syf!!!
  •  No tak, ale co mają z tego dziewczyny? Pracują za szampana?

Tu biorą od drinków, pół na pół. Im drożej wypije coś z innej butelki niż gość tym więcej zarobi.
  • Czyli liczy się ile drinków wypił klient? Ok, a następny rodzaj przybytku?

Trzeci to sauna FKK. Panie chodzą pół nago i piją. Tu też zarabiają pół na pół lub płacą 70 euro dniówki, a reszta ich, no teraz może i więcej.



Czwarty to burdel, czyli kilka lub więcej pań w interesie. Wychodzi jedna, tzn. pokazuje się klientowi. Jeżeli facio powie nie następna, to trwa to, aż któraś mu się spodoba. Dziewczyny starają się być sprawiedliwe ( niektóre) i pierwsza idzie ta co nic, lub najmniej zarobiła.

Piąty to apartament, czyli wynajmuje pokój jeden lub dwa, jak są dwie i płacą odstępne. Od 2500 miesięcznie do 3500. Zależy to od miejsca i przypuszczalnej liczby klientów. I tu jest najdrożej. Za 50 dostanie co najwyżej loda w gumie i tu obrót jest w dzień dla panów z pobliskich biur itp. Ale o tym już rozmawialiśmy.
  • I to już wszystko?

Nie, nie. Te gatunki dzielą się na różne kategorie, czyli np. Czwórka Klub dla panów lubiących kobietkę z penisem lub SM (BDSM) czyli domina, starsze panie, małolaty, grube, chude, pedały itp.
Tak jest i w piątce , zależy gdzie leży. Jeśli w bloku gdzie są rodziny, to babki nie będą tukły panów, ale wibratorki w odbyt im wsadzą. Niemcy to uwielbiają.




Wojtek może tego nie wstawiaj.
  • Wiesz, ja o podobnych rzeczach słyszałem. No i czym droższy burdel, tym pomysłowość większa. Na pewno nie chcesz bym to wstawił? W końcu mamy pisać prawdę o tym jak tu jest, co się dzieje. Przybliżyć ten temat tabu społeczeństwu. Jeżeli ty się nie zgodzisz na wstawianie pewnych rzeczy to jak uda się nam opowiedzieć prawdę. Wyjdzie z tego takie lizanie cukierka przez papierek. A więc jak?

Możesz wstawić tylko napisałam, że będę pisać o fantazjach klientów a nie wyszło. Dziś boli mnie głowa.... ulep to jak chcesz.


  • Nie będę nic ulepszał. To ma być autentyczne droga Diano. Odpocznij. Wszystko jest ok.
 
Nie wiem co Ci pisać, mam krótką pamięć, lub tyle się zdarzyło w moim życiu, że już mi się nie mieści w głowie i miesza się wszystko.... . Będę Ci podawać suche fakty, a Ty skleć to wszystko w całość.... bo inaczej musiałabym zaczynać od początku..... Może chcesz coś o fantazjach klientów, albo takich mniej spotykanych wyczynach dziewczyn..... No nie wiem, dla mnie to wszystko to jest już norma. Chyba już mnie nic nie zdziwi. Już dawno mnie nic nie zdziwiło.
(rozmowa na niedzielę)
  • Diano jesteś dzisiaj bardzo smutna.  Inna niż zazwyczaj. Czy masz jakieś problemy? To co proponujesz jest bardzo ciekawe. Taki spacer po "ośrodkach rozkoszy",  może być bardzo interesujący. Na pewno fantazje klientów bywały różne.  Wspomniałeś już o tym, że panowie otrzymywali w tych miejscach to, czego nie dostali od żon. Czy zwierzali się czasem ze swoich pragnień i marzeń w tym zakresie? Czy mówili o tym, że wstydzą się rozmawiać o swoich pragnieniach żoną? A może mówili, że one się do tego nie nadają? Bo widzisz, nie każda kobieta potrafi się kochać namiętnie. A może strach przed otrzymaniem odmowy od swojej drugiej połowy, albo obawa że staną się w jej oczach dewiantami?  Czy istniała tu jakaś więź między dziewczynami, a klientem, taka nie skrępowana niczym? A może tylko relacja jak między kupującym, a sprzedawcą? Czyli czysty handel - chcę to i tamto i ile za to płacę? Powiedz, czy zdarzało się żeby klienci zakochiwali się w pracujących tam dziewczynach? taka miłość na zabój. Taka, że skłonni byli zmienić swoje całe życie. A może tak się działo, że któraś z dziewczyn zostawała z klientem ? Co wtedy? Rezygnowała z pracy, czy potrafiła dzielić pracę i uczucie? 
 
Ciężko mnie zrozumieć, wiem, bo sama bym się nie zrozumiała. Nie daję przecinków, kropek itp.

  •   No jakoś daję radę. Fakt czasami czytam po dwa razy żeby zrozumieć. Słowa, gramatyka trochę już niemiecka.

Wiem, źle układam zdania. Bo widzę to tak jakby miało być po niemiecku. Zbyt długo już tu mieszkam, brak stałych kontaktów z mową ojczystą.

  • Nie martw się. Czytelnikom  podoba się twój  styl opowiadania. Jestem z nimi w stałym kontakcie. Co dziennie przybywa nam od stu do stu pięćdziesięciu nowych odkryć strony. Twoje opowieści działają na ich wyobraźnię. Są ciekawi wszystkiego. Myślę czy nie założyć ci na Facebooku jakiegoś fan klubu? Żartuję, musiałabyś się wtedy ujawnić, a tego przecież nie chcesz. To nic, że z tego wychodzi  taka gramatyczno - stylistyczna mieszanka polsko -niemiecka. Ale opowiadaj dalej...
Zastanawiam się czy opowiadać ci kulturalnie, czy używać języka jakiego my używamy? No wiesz słów typu gościu, frajer itp. 

  •   Wydaje mi się, że zbyt wulgaryzować, za każdym razem niema co. Bądź naturalna, po prostu bądź sobą. Wprowadź nas w panujące tam klimaty. A dobór słów? Czy to aż tak ważne?  Lepiej bądź autentyczna. Nie tworzymy tu beletrystyki, tylko prawdziwą opowieść o prawdziwym życiu, które czasami toczy się na marginesie prawa, obyczajowości itd. 

No bo tak my rozmawiamy. Zwyczajnie, może jest to jakiś nasz slang? Sama nie wiem. Myślisz, że między sobą mówimy, że przyszedł klient, albo przyszedł pan. Nie, wymiana zdań między nami jest mniej więcej taka: przyszedł gościu na anal, a zrobiłam mu ręką haha. Spuścił się od razu. Dziewczyna jest zadowolona, że tak łatwo poszło i dodaje, że zrobiła frajera. 

  • Czyli nie zawsze jest to za co klient płaci. No ale chyba wie co się dzieje?

Są różne sztuczki. Na przykład zamiast do buzi, przyciskają dziewczyny ręką do policzka (penisa oczywiście), a drugą zasłaniają, żeby nie było widać, co się dzieje.
Wojtek, wiedz, że panowie w burdelu dochodzą szybciutko. Nawet nie mają czasu żeby się zorientować co się dzieje. Biorą (wykupują) godzinę, a wychodzą po 10 minutach. Z seksem jest tak jak z jedzeniem. Gdybyś był głodny wchodząc do sklepu kupiłbyś cała torbę prowiantu.Prawda?  Ile byś z tego zjadł?  Bułkę dwie? Resztę byś zabrał do domu. Torbę tak, ale burdelu do domu nie zaniesiesz. Hahaa.

  • Co racja to racja. Aż takiej krzepy nie mam i na półkę w sypialni też by się nie zmieścił. Diano w naszej rozmowie,  na samym początku,  wspomniałaś o zboczonych klientach i dewiacjach.  Czytelnicy z lekkim niedowierzaniem przyjęli opowieść o jedzeniu kupki z talerzyka. Wiem, że to prawda, bo sama potwierdziłaś.  Czy jeszcze jakieś inne dewiacje tolerowane są u klientów? 
(szósty dzień rozmowy)


Wiesz różne są zboczenia, naprawdę różne.....
  • Tyle to ja wiem. Wystarczy do tej wiedzy wziąć podręcznik medyczny.... Nie o to pytam. Jednak pomiędzy są, a są jest wielka różnica. Nie interesuje mnie wiedza encyklopedyczna, mnie interesuje właśnie ta cienka linia. Czyli to co może być tolerowane , a co nie. Nie wiem, ale chyba wszystkiego nie można kupić?  Pytam o to bo czytelnicy są ciekawi, a temat nieznany. Dostałem wczoraj dużo pytań na ten temat.

Dobrze, opowiem. Zacznę od trochę śmieszniej historii z dewiantem. 
Zadzwonił raz pan i pyta czy jestem ślepa !!! Ja acha, czując pismo nosem, że fetyszysta i lubi okulary, więc mówię, że tak !!! A była ze mną koleżanka, która miała okulary do czytania ( na szczęście). No i umówiłam się z nim za dwie godziny. Wchodzi chłopak młody typu motocyklista i kładzie 200 euro na stół , za te okulary i znowu zadaje pytanie, czy jesteś ślepa? Odpowiadam, tak bardzo, ślepa jak kret !!! A on dalej pyta, czy może jestem nauczycielką? Mówię mu nieśmiałym głosem, że tak, ale nie uczę w szkole tylko daję „korki” (korepetycje). On dalej pyta, czy go widzę, jak zdejmę bryle?  Mówię, że trochę tak, ale słabiuteńko....  A on dalej, czy może sobie „zwalić konia” przy nauczycielce? Ja potwierdzam, oczywiście i tak jestem ślepa i nie widzę co robi. Facet zrobił to w przeciągu 15 minut, licząc czas od wejścia, do wyjścia, a 200 euro zostało na stole.  To był łatwy zarobek.



Idź spać, ja ci trochę jeszcze napisze, a na dobranoc masz prezent.... Kolorowych snów Wojtusiu :)
  • Witaj Diano. I jak się spało? O, widzę, że coś mi zostawiłaś do poczytania... ślicznie dziękuję.

Zastanowię się jeszcze czy mam ci opowiadać o tych mocnych zboczeniach. To nic miłego. Jeszcze dzisiaj na samo wspomnienie ciarki mnie przechodzą. Jeżeli można, zostawmy to na później. Nie wszyscy faceci z dewiacjami byli obleśni i brzydcy. Pamiętam. Przychodził do nas bardzo młody i śliczny chłopak. Był adwokatem i w jakiś sposób poczuł do mnie słabość. Zawsze za 50 euro, taką miał stawkę. Z kieszeni wyjmował taką uprząż na jądra, które ściskał tak mocno, że robiły się aż fioletowe. Ja (lub inna dziewczyna) siedziałam i malowałam sobie lub paznokcie od nóg. A on robił to ręką, rozmawiając przez telefon z żoną lub swoją dziewczyną. Maksymalnie po pięciu minutach był gotowy. Zwijał zabawki i wychodził. 
  • Ciekawy facet . Pisz wszystko, zobaczymy...

Wiadomo, dziewczyny jeśli chcą zarobić, to co dwa tygodnie, góra miesiąc muszą zmieniać miejsce.... Ja miałam dziadka, który jeździł za mną 200 km. Nawet tylko po to aby zrobić mi masaż. Przynosił prezenty i 100 euro. Przez 10 minut, masował mnie. Masował mi plecy, nogi. Naprawdę. Dodam, że byłam ubrana, tzn., tak jak tam chodzi się ubranym, czyli jakaś kiecka, stanik... zależy .... ale nigdy nie nago.
To był taki miły dziadek.
Oczywiście, panowie życzą sobie trójkąty, jeśli są dwie dziewczyny, a to jest bardzo drogie, oj bardzo !!!! No i koleżanki muszą się przemóc do polizania sobie piersi, bo to jest trójkąt, gdzie się pan bawi dwoma dziewczynami. Jest też lesbijskie show, gdzie pan patrzy i na końcu  dołącza. Wiesz, tego moje znajome koleżanki nie robiły, przynajmniej ja...

(siódmy dzień rozmowy)

Raz pojechałam na eskort i tam okazało się, że żona zrobiła prezent urodzinowy dla męża. Przyglądała jak on liże i uprawia seks z inną. Sama robiła to palcem.
Dalej – homosex. Taki zamawia parę - bisexa i dziewczynę. Przygląda się jak to robią, po czym zajmuje się chłopakiem lub chłopak nim. Miałam kolegę, który tylko to robił. Klientowi najwyżej brał do buzi, a sam miał cnotliwy odbyt..... 

  •   Czyli on tak, a jego nie?

Tak, pytał mnie czy ma to zrobić za 1,5 tysiączka. Ale przysięgał, że jeszcze nikogo do środka nie wpuścił. Ja mu do końca nie wierzyłam, że tego nie zrobił, ale udawałam, że wierzę. W końcu mnie też załatwiał dobrą kasę i wspólpracę, co miałam mu mówić. Oczywiście był jak większość Polakiem !!!
Jeżeli chodzi o „domine”, to mniej ostra polega przeważnie na upokarzaniu np. pluciu w twarz i wyzywaniu, a następnie na upodleniu, czyli gwałcie faceta. Najczęściej gwałciło się w odbyt wibratorem, nieraz tak wielkim, że strach. W tym temacie rządzą Niemcy. Oni to uwielbiają!!!! Niemcy chcą być zapinani w tyłek i to prawie wszyscy !!!!
Właśnie mam na czacie dwóch z tych tematów hahaa
Hindusi i Pakistańczycy oni są urodzonymi „Bi”. Przychodzą z własnymi wibratorami i chcą aby im lizać tyłek lub robią to dziewczynom. Są straszni !!!! ..... obleśni.... i śmierdzą !!!! Wszędzie pchają jęzory, za co muszą dodatkowo płacić. Oczywiście pocałunek nigdy nie wchodzi w grę – w ogóle !!!! Zwymiotowałabym ...


  • A bywa, że jest przyjemnie?

Żarty sobie robisz? Przyjemnie to może być po pracy. Chociaż czasami i tego się już nie chce. Musiałabym mieć naturę nimfomanki. Cóż i takie się zdarzają, ale takich w pracy nikt nie trzyma. Pozwalają na zbyt wiele, są niebezpieczne i szybko się zarażają.

  • No nie, tylko pytam.   A czy oni wyczuwają jaki jest do nich stosunek dziewczyn?

Oczywiście, nieraz podpisują pod reklamą w Internecie różne rzeczy, że ta jest wredna, ta wykiwała, wzięła tyle..., a nie zrobiła nic. Hahaaa. Wiesz babki biorą na godzinę albo numerek i po pierwszym razie, faceci wychodzą już po 10 minutach. A jak facet ma za godzinę zapłacone i chce drugi raz , dziewczyny mówią, że mu strasznie członek śmierdzi, że na pewno coś złapał, wiesz jak wtedy uciekają i nic już nie chcą. Hahaha !!!!



  • Historia seksu zna wiele przypadków, że prostytutki wychodziły za mąż i były bardzo wiernymi żonami. Natomiast zawsze mnie irytuje jak ktoś mówi o dziewczynie kurwa. No cóż każdy ma jakąś tam swoją seksualność, jakieś własne potrzeby w tym zakresie. Jedne dziewczęta wolą raz w roku i to na dachu, inne kilka razy w ciągu dnia, a i w nocy też nie tylko się śpi. Tak samo jak my lubią poznawać życie. Cóż o tych ostatnich każdy z nas marzy, tak o ich namiętności i zmysłowości. Ale nasze samcze ja mówi, niech taką będzie, ale tylko dla mnie i tylko ze mną. A te pierwsze najchętniej na żony bierzemy, niech siedzą w domu, cerują gacie, gotują obiadki, a my tak z nudów, po obiadku wskoczymy do tych drugich... , no cóż jak się okaże, że łóżeczko jest co nieco wygniecione.... co wtedy popatrzymy w lustro?
(ósmy dzień rozmowy)

Wojtek czasami nie mam siły dalej ciągnąć naszej rozmowy.... Po co to wszystko? Mam chwile, że jestem tak tym wszystkim zmęczona, a ty mnie męczysz i zadajesz pytania. Kilka razy miała ochotę ci powiedzieć, że dalszego ciągu już nie będzie. Dla kogo my piszemy? Czy znajdzie się choć jedna osoba która zrozumie po co to wszystko? Co my chcemy tu pokazać. Prawdziwe oblicze burdeli? Myślisz, że kogoś to rusza, że ktoś napisze dziewczyny ja wam współczuję?

  • Diano, może ta opowieść uchroni jakąś dziewczynę przed zbyt pochopnym podjęciem decyzji  o "łatwym i miłym" życiu. Może pokazując prawdziwe oblicze tego co się tam dzieje, damy ludziom chwilę do zastanowienia się nad tym wszystkim. Może tylko zaspokoimy ciekawość. Sam nie wiem. Tą opowieść tworzymy na żywo, w trakcie naszych rozmów i niczego nie poprawiamy, nie głaszczemy i nie ubieramy w bardziej wyszukane słowa. To tak jakbyśmy siedzieli przy mikrofonie gdzie wypowiedziane słowa lecą w eter i nic ich już nie może cofnąć....  

Dobrze, dobrze będę opowiadać, ale nie chciej żebym potem miała dobry humor. Czasami po niektórych wspomnieniach biegnę do łazienki, by zostawić to, co przed chwilą zjadłam. Rozumiesz o co mi chodzi.

  • A więc do roboty, ciągniemy  te zboczenia i dewiacje dalej. Jeżeli masz na to oczywiście dosyć siły. A więc Diano jaka jest twoja decyzja?

Był kiedyś pewien pan, który chodził po apartamentach i kupował zużyte prezerwatywy. Po prostu odgryzał końcówkę i wypijał spermę.... opłacalny zarobek i śmieci mniej.

Człowiek  SKLAVE (niewolnik). Nie często im się płaci, chyba że za masochistyczne usługi z naszej strony. Inni do błysku sprzątają nasze apartamenty w fartuszku, lub gadkach. No trzeba takiemu rozkazywać, co ma robić. Tak dosyć ostro, lub strzelić w gębę, dać kopniaka. Niektórzy sami przynoszą jakąś rózgę, by za złe sprzątanie, walić ich gdzie popadnie. Może to kogoś szokuje, ale po co płacić sprzątaczce.  My jesteśmy przyzwyczajone do tego, a chętnych jest dużo. Taki niewolnik zwraca się do nas „ pani co mi rozkazujesz”. A my mu każemy czyścić kibel, buty, piekarnik itp., czyli to co się w domu robi, tylko że za porządnego klapsa. Niektórzy pytają czy mogą wyczyścić buty lub kibelek w środku językiem. Z wierzchu czystą szmatką, a od środka językiem.

Są również niewolnicy, którzy chcą więcej, czyli poważnej niebezpiecznej zabawy jak nacinanie, naciąganie, okaleczenia, a nawet wycięcie jąder, zastrzyki, nacinanie brzucha i wsadzanie tam drutu, lub napełnianie wodą ! Do niektórych tych rzeczy trzeba mieć odpowiednie przeszkolenie. Większość panienek robi to bez, ale w razie poważnego uszkodzenia klienta lub jego śmierci czeka je wieloletnie więzienie. Dlaczego to robią? No cóż tu wchodzą w grę poważne pieniądze.


(następny dzień rozmowy)


  • Znalazłem coś takiego w Internecie. Nie znam niemieckiego, ale wydaje mi się, że to to o czym mówiliśmy. Czyli reklama z domu publicznego. Zresztą pozycja tej pani na zdjęciu jest dosyć wymowna. Zobacz sama i powiedz czy mam rację?

Die Schönheit einer dominanten Frau macht einen Mann total kopflos.
Dominanz spüren, einfach handlungsunfähig sein,
Beides zusammen wird für dich als Sklave fast unerträglich.
Mit besonderer Freude werde ich dich bis an die Grenze deiner Belastbarkeit heranführen.
Es gibt kein Entkommen !!!
Nur wer wirklich unterwürfig ist, das Spiel, dessen Spielregeln ich
bestimme, spielt, weiß, was es bedeutet, mir zu dienen.....
Daj link, sama zobaczę co tam jest. Bo wygląda mi to jak część dialogu. No może być i reklama, bo pisze że zrobi z nim tak do granicy wytrzymałości, czyli czasami prawie do śmierci i pobudzenia życia od nowa. Nie wstawiaj tego linku w opowiadaniu. Hahaha szybciutko znalazłeś to o czym rozmawiamy. No i jak mówisz bez znajomości niemieckiego. Sam widzisz jakie to proste. W Niemczech takie reklamy są na porządku dziennym i jest tego pełno.

  • No, ale jak te dziewczyny doprowadzają klienta na pogranicze śmierci? 
Różnie to bywa, np. przez duszenie torbą foliową lub wieszanie do utraty przyjemności, a potem szybka reanimacja.

A to co dałaś, to wygląda jak by to było z czyjegoś bloga. 

Lekka  dominacja czyli prowadzenie na smyczy, bicie, kłucie, rozgniatanie dłoni i jąder. Takie rzeczy robią w „przybytkach rozkoszy”. Natomiast to o czym wspomniałam, czyli duszenie torbą foliową i wieszanie do utraty przytomności odbywa się w zasadzie zawsze w domu „ofiary”. Wiesz w razie jakiegoś nieszczęścia, cierpi i odpowiada tylko dziewczyna, a nie jej pracodawcy. 

To taka jazda po bandzie. Strasznie duże ryzyko, ale i duże pieniądze. Mało która dziewczyna ma odwagę to robić. Najczęściej dziewczyny umawiają się przez internet. Nie wiedząc z kim. Zdają sobie dobrze sprawę z tego, że zamiast klienta same mogą zostać ofiarami. Kiedyś do mojej koleżanki Niny przyszedł azjata z wielką torbą. Zamiast ona jego poddusić, on udusił ją. Po prostu zabił dziewczynę. To się działo u niej w apartamencie. Wiedział chyba, że zawsze są kamery włączone, dlatego przy tym morderstwie był ucharakteryzowany. Policja jednak szybko go znalazła. Jego zdjęcia migiem się rozeszły i po kilku dniach został aresztowany. Dziewczynie niestety nic już życia nie wróci.
Nie jedyny to przypadek, kiedy dziewczyna staje się ofiarą, choć miało być inaczej. Znam z opowiadania przypadek, kiedy wietnamka  pod koniec zabawy została wyrzucona przez balkon. Takie rzeczy się zdarzają!!! 

Zamordowane prostytutki nad rzeką lub w lesie, to najczęściej narkomanki które stoją na ulicy i by zaspokoić głód narkotyczny dają za 10 euro.
Widziałam kiedyś tai obrazek, jak na pewnej słynnej ulicy koło fontanny siedział nasz rodak. Kiedy nas zobaczył, zaczął machać do nas ręką. Nie wiedział, że jesteśmy polkami. Bezzębna kobieta kazała mu się zamknąć, mówiła, że go zostawi i przestanie robić mu laskę. Rozmowa była po polsku. Oni myśleli chyba, że my nic z tego nie zrozumiemy. No i jak potem ma taki w zdrowiu wracać do domu.
  • Jak, tak po prostu w biały dzień koło fontanny, tam gdzie ludzie spacerują?
Tak to było na środku ulicy, dosyć ruchliwej ulicy, późnym wieczorem. Obok burdeli stoją najtańsze kobiety, które pójdą nawet za 5 euro. Nawet nie muszę mówić o ich wyglądzie. Najczęściej to brak zębów, włosów, wykrzywione kończyny, pękające żyły..... Kolega Massimo był właścicielem kilku czerwonych piętrowców. Pokazał mi kobietę która była „piękna” i zapytał ile może mieć lat. Bez wahania odparłam, że około 60, a on odrzekł, że 27. Rozumiesz słowo piękna, piękna może kiedyś. 

Takie dziewczyny są najłatwiejszym łupem dla różnego kalibru brutali i zboczeńców. Robią z nimi co chcą. Wiedzą, że taka na policję nie pójdzie, a nawet kto uwierzy ćpuńce, alkoholiczce. Trafiają tu bo przeważane nie mają innego wyjścia. Albo odrabiają to, że kiedyś nie oddały kasy za towar, ale by zarobić na porcję narkotyków lub alkohol. Zresztą jak takim się przydarzy  coś takiego, a przeżyją, to w zasadzie się nie chwalą. Dochodzą do siebie i pracują dalej. 

Chociaż nie wszystkie kobiety które stoją na ulicy to obraz nędzy i rozpaczy. Są tam też ładne dziewczyny, które tam właśnie mają największy zarobek. Pracują niedzielami, czasami mają swój pokój, ale najczęściej idą do hotelu. Zanim klient zaparkuje samochód są już umówione, bo musisz wiedzieć, że rzadko taka pani zgodzi się to robić w aucie. Umawiają się też z lepszymi przechodniami, wymieniają telefony, a stan ich portfela potrafią ocenić na pierwszy rzut oka. Oczywiście siedzą też w dobrych knajpach, których nie brakuje wokół takich ulic. Najdroższe są te ze striptizem, a więc przychodzą tam najładniejsze dziewczyny i najbogatsi klienci.  Taka dziewczyna za samo towarzystwo i wypicie drinka otrzymuje 400 – 600 euro, za to że jest bez seksu, bo seks to oddzielna sprawa i dodatkowa kasa. 

Do apartamentowców lub klubów DOMINY, przychodzą np. panowie którzy chcą być na niby zjedzeni. Trzeba ich gryźć czasami do krwi . Jak dziewczyna dba o siebie i sama jest „czysta” to robi to przez specjalną tkaninę lub skórkę. Oczywiście kokieteryjne pytania czy chcesz żebym cię zjadła itd..

Jak już wspomniałam, za takie rzeczy jest największa kasa. Im są dziwniejsze wymagania klientów, tym więcej pieniędzy. No, bo bywają ludzie którzy chcą zapłacić kupę pieniędzy, a nawet chcą dać wszystko co mają,  za przejście na drugą stronę „granicy”- czyli zabawa aż do śmierci... I to nie na żarty, ale na poważnie tak na amen .... Osobiście nie znam dziewczyny która by się zgodziła zrobić coś takiego. Zresztą która by się dobrowolnie przyznała do morderstwa, nawet jakby to zrobiła. Wie, co jej za to grozi. Ale propozycje od panów i nie tylko się zdarzają. Oni po prostu przychodzą z gotowym obmyślonym planem i proszą by tak z nimi postąpić. No i raczej spotykają się z odmową. Bo wszystko ma swoje granice. 

Wiesz, ja nigdy się nie bawiłam w takie sprawy. Nawet nie do tego stopnia, by klient tracił przytomność czy  wymagał reanimacji. Choć prawie każda z nas przeżyła swoje chwile grozy, sama byłą duszona, bita. Bawiąc się dominacją często wymyka się to z pod kontroli. Ja jak widziałem, że coś idzie w kierunku tego pogranicza szybko się wycofywałam.  Przerwie na trochę, bo ciężko o tym mówić. Ale jak chcesz to wrócimy do tematu. Mnie taka rozmowa też z jednej strony pomaga. Czasami dobrze jest tak wszystko z siebie wyrzucić. Ile to można dusić w sobie. Nie mówię o tym nawet z moim psychoanalitykiem, bo mam kontakt bezpośredni, a to krępuje. My się znamy tylko przez internet. Ty jesteś i wiem, że mnie słuchasz, ale tak jakby cię nie było. Tak jest łatwiej. Wiem, pytasz się, pocieszasz, mówisz miłe słowa, jesteś realistą. To co mi powiedziałeś, Diano, dlaczego nie masz mówić. Rzeczy które się stały są już za tobą. Czy chcesz się sama okłamywać? Mówić tak nie było? Takie rzeczy nie miały miejsca. Mów śmiało, mówisz anonimowo, ale mówisz. Jestem cierpliwym słuchaczem, a to co masz do powiedziana usłyszy wiele osób.  W końcu nie popełniałaś zbrodni, spełniałaś tylko czyjeś marzenia. Te słowa do mnie trafiły i dlatego jeszcze z tobą o tym rozmawiam. Myślę, że mnie rozumiesz i przekażesz to dalej tak jak naprawdę było. Nie chcę by było to opowiadanie dla następnych zboczeńców, ale prawda o tym jak to wygląda od strony kuchni......



UWAGA WRACAMY!!!!!


@@@@@@@@

(Witamy ponownie po długiej przerwie.)

Wojtku ja już Ci mówiłam, że tu jest całkiem inny świat. Pracujące tu dziewczyny potrafią go rozdzielić. Potrafią lub przynajmniej się starają to robić. Dużo polek pracuje w tym zawodzie. Nie pracują w nocy jakby się wydawało. Pracują w dzień, w porach lynchu, bo wtedy są najlepsi klienci, wtedy jest największy zarobek. Dziewczyna pracująca gdzieś w polu zarobi najwyżej 5 do 7 euro na godzinę. Tutaj może mieć 1500 a nawet 2000 euro na tydzień. Te co pracują w bardziej ekskluzywnych klubach o wiele więcej. Ich rodziny nic o tym nie wiedzą. Do pracy jeżdżą daleko, a mieszkają w hotelach. Odwiedzający je mąż, narzeczony nie ma pojęcia co się dzieje, nawet jak przyjedzie niespodzianie. Myśli, że jego ukochana pracuje gdzieś przy zbiorach. Na to kładzie się się tu duży nacisk, żeby pozostała anonimowość, żeby to się nie wydało. Czasami te dziewczyny nie wytrzymują psychicznie, zaczynają popijać, aby nie myśleć o tej pracy. Tak, picie narkotyki się tu zdarzają. Wiedzą, że jak to się wyda mogą w życiu stracić wiele. A robią to dla swoich bliskich, dla tych co chcą by mieli łatwiejsze życie. Jednak kiedy prawda się wydaje, to właśnie ci od nich odchodzą i mówią straszne rzeczy. Pytasz czy warto się tak poświęcać? Nie wiem na to pytanie niech każdy odpowie sobie sam.


niedziela, 8 kwietnia 2012

ŚWIAT WEDŁUG RODANA: KURWA TO CHARAKTER - PROSTYTUTKA TO ZAWÓD!

ŚWIAT WEDŁUG RODANA: KURWA TO CHARAKTER - PROSTYTUTKA TO ZAWÓD!
Pozwoliłem sobie wkleić link do bloga Andrzeja, gdzie porusza dosyć ciekawy temat. Z małym i skromnym moim komentarzem zapraszam do  Jędrusiowej strony bloga i milutkiego czytania:

 (A co ja na ten temat myślę to niżej)
Witam wszystkich, a w szczególności Mistrza. Hahaa, fajny temat na jak na dzisiejszą dyskusję. Właściwie w tym zdaniu jest ujęte wszystko i teoretycznie prawie się zgadza. Historia seksu zna wiele przypadków, że prostytutki wychodziły za mąż i były bardzo wiernymi żonami. Natomiast zawsze mnie irytuje jak ktoś mówi o dziewczynie kurwa. Czy to od łaciny, że krzywa? No cóż każdy ma jakąś tam swoją seksualność, jakieś własne potrzeby w tym zakresie. Jedne dziewczęta wolą raz w roku i to na dachu, inne kilka razy w ciągu dnia, a i w nocy też nie tylko się śpi.Tak samo jak my lubią poznawać życie. Cóż o tych ostatnich każdy z nas marzy, tak o ich namiętności i zmysłowości. Ale nasze samcze ja mówi, niech taką będzie, ale tylko dla mnie i tylko ze mną. A te pierwsze najchętniej na żony bierzemy, niech siedzą w domu, cerują gacie, gotują obiadki, a my tak z nudów, po obiadku wskoczymy do tych drugich... , no cóż jak się okaże, że łóżeczko jest co nieco wygniecione, to po łacinie powiemy "krzywa" ?
PS:
Ja tylko chciałem powiedzieć, że każdy jakąś tam swoją seksualność ma. Nie można go za to ani winić, ani wytykać palcami. Uważam, że bez względu na płeć każdy ma do niej równe prawa. Cóż sprawa łączenia się w pary i pytanie czy coś odpowiada, czy nie, to już inna bajka. Przypomniał mi się taki kawał, kiedy Mosiek przyszedł do Rabina i pyta: Rabi powiedz co mam zrobić. Mam dwie kandydatki na żonę. Jedna jest piękna, lecz niewierna. Lubi się kochać, bawić, a dom, kuchnia to tylko mały dodatek do jej życia. Druga jest wierna, jest domatorką, ale jest brzydka jak noc. Rabi chwilę się zastanowił i odrzekł: Mosiek musisz sam dokonać wyboru, czy lepiej jeść gówno w samotności, czy placek z kolegami.